statik na fala czyli puszczanie statku
Tak mi się nie chce dziś gadać, że aż nie chce mi się pisać.
Takie znużenie - nie, że brak humoru. No bo trudno o brak humoru, przy takim cudownym dziecku;)
Będzie więc krótka relacja z wczesnego poranka. Patrzcie - bo syn tak ładny, że wystarczy patrzeć i ni słowa dodawać:)
czapka h&m, a pompon diy / płaszczyk sh / chusta Wayda / spodnie Zara / kalosze Petit Bateau
Piekniutki jest:)komary pogryzły?
OdpowiedzUsuńAn
Karramba!!!
OdpowiedzUsuńCóż za szpieg z krainy deszczowców;)
Jezu, jakbym wytarmosiła te pulachy;**
OdpowiedzUsuńale sobie łódeczkę wymyślił, buźka taka poważna na fotkach
OdpowiedzUsuńPowaga, jak to na kapitana przystało.
OdpowiedzUsuńStatek profeska! Przystojniak z tego kapitana. ;)
OdpowiedzUsuńAhoj Kapitanie !
OdpowiedzUsuńIle miesięcy ma teraz Bru?
OdpowiedzUsuńMimo, że tylko stateczek i kałuża to niesamowicie rozwijasz jego wyobraźnie. Olga u mnie już tylko 3 tygodnie do porodu iiiii :D
OdpowiedzUsuńAleż on piękny! I czapa boska!!
OdpowiedzUsuń